Lata temu
Beta pada, posoka leje się z ran. Marcel prawie zrezygnował, ale dostrzegł okazję i wykorzystał ją. Drugi nie może popełniać błędów, myśli zimno. Na polanę wkracza Cyrus, w ruchach alfy nie ma nerwowości, ale głęboko w oczach widać niepokój. Marcel się nie dziwi – w ciągu dwóch godzin pokonał długi rząd podwładnych. Nie musiał, ale i tak to zrobił.
Gołymi rękami. Nie widział potrzeby zmiany.
Marcel wie, że Cyrusa też pokona, i Cyrus również to wie. Dlatego nie dziwi się alfie, że wydaje westchnienie zdumienia, kiedy Marcel pada na kolana i pokornie chyli głowę, oddając hołd.
Uznając wyższość słabszego.
________
Mam przygotowane jeszcze jedno drabble o Marcelu, ale ono jest tak wielkim spojlerem, że muszę się wstrzymać. Ale miałam ochotę na krótki tekst o tej postaci, zatem proszę, drabble. Po ponad roku!
Łaaa, fajne :D Nie no Marcel silniejszy? XD Ciekawe co go skłoniło, do poddania się słabszemu :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi na oba pytania są w głównym tekście Soli, chociaż to raczej domysły i rozważania osób trzecich. Tutaj postanowiłam wyraźnie zaznaczyć, kto mógłby rządzić tym grajdołem. Ale nie chce. ;)
UsuńAch ten kicik Marceli. Dobre marcelowe drabble i - zgodnie z obietnicą - milijony destrukcyj. (Masz wyraźny fetysz na taplanie go we krwi - raz Marcela coś rozszarpuje, później Marcel kogoś... <3)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że długo nie trza czekać na kolejne odsłony przygód naszego badassa? (no i, rzecz jasna, Rity :3)
Jaki fetysz, jaki fetysz. To wcale niedużo, toć chronologicznie te dwa wydarzenia dzieli kilka długich lat. Zdążył wyschnąć. :P (I to nie raz).
UsuńZa jakiś tydzień pewnie pojawi się pełnoprawny rozdział.